Dzięki tofu koktajl truskawkowy jest lekko zagęszc
Stosowany przez nasz sposób produkcji TOFU jest bardzo podobny do produkcji klasycznego sera. Zamiast żywej krowy dającej mleko, pracuje dla nas żelazna krowa, która daje sojowe mleko. Zacznijmy jednak od samego początku.
Produkcja tofu albo czym się żywi nasza żelazna krowa
Jesteśmy dumni z tego, że nasze produkty powstają wyłącznie z roślinnych składników. Początkiem całego procesu jest zakup podstawowego składnika do wyrobu naszego mleka – soi. Soję kupujemy tylko od słowackich rolników z południa Słowacji. Jest w 100% niemodyfikowana genetycznie.
Soję przewozimy na teren naszego zakładu i umieszczamy w silosach. W zakładzie znajdują się dwa silosy, w ten sposób mamy pewność, że naszej żelaznej krówce nie zabraknie pożywienia. Po opróżnieniu jednego silosu, zamawiamy nową dostawę. Nasza krowa, tak samo jak każda inna krowa, je i daje mleko w 12-godzinnych cyklach. Soję należy jednak wcześniej przygotować, to znaczy na małych transporterach przenieść do mniejszych pojemników w hali produkcyjnej, gdzie przez kilka godzin będzie moczona w wodzie. Woda umożliwi naszej krowie „przerzucie” soi. To jednak nie wszystko. Po namoczeniu soja jest mielona i rozgotowywana na puree. Cóż by to była za krowa, która po nakarmieniu nie da mleka. Oczywiście, że da. Oprócz mleka, które nazywamy sojowym, dostarczy nam jeszcze produkt uboczny, który zawiera również mnóstwo wartości odżywczych i dlatego jest również później wykorzystywany.
Ten produkt nazywamy Okarą, taką bowiem nazwę nadano mu w Japonii, skąd tofu pochodzi i gdzie od stuleci jest spożywane jako jedno z podstawowych produktów spożywczych. Okarę wykorzystujemy jako wsad do naszych pozostałych produktów, np. past roślinnych oraz sprzedajemy ją jako samodzielny produkt lub karmę dla zwierząt gospodarczych.
Wróćmy jednak do mleka, które jest najcenniejszym produktem umożliwiającym dalszą produkcję. Wlewamy go do naczyń dodając naturalne koagulatory – naturalne sole. Tak samo, jak przy produkcji sera z mleka krowiego. Następnie ścięte mleko przelewane jest do form prasujących, gdzie jest odciskane i pozbawiane wody.
Produkujemy twarde tofu, ponieważ nasi europejscy klienci preferują twarde sery. W Japonii popularne jest natomiast znacznie miększe tofu, które konsystencją przypomina miękki twaróg. Wszystko zależy od ilości koagulatora i czasu ścinania. Pewnego dnia, kiedy będziemy już przygotowani do produkcji tofu dla japońskich klientów, ruszy produkcja miękkiego japońskiego tofu.
Tofu, które przejdzie przez naszą prasę jest dużych rozmiarów – ma aż metr szerokości i ponad pół metra wysokości. Taki blok jest następnie krojony na mniejsze kawałki, w zależności od tego, kto będzie nabywcą naszego tofu.
Dla każdego coś dobrego
Tak samo jak klasyczne sery, w kolejnej fazie TOFU zdobywa nowe postaci. TOFU wędzimy, marynujemy, zapiekamy lub dodajemy do niego bazylię lub chilli.
Jak powstaje tofu wędzone
Nasz klient może mieć pewność, że kupowane od nas tofu jest wędzone tradycyjną metodą. Czyli jaką? Czy wiesz, jak nasi przodkowie wędzili na przykład oscypki? Zawieszali je w kominie a dym z pieca, w którym tliło się drewno, powoli i dokładnie wędził oscypki nadając im wyśmienity wędzony aromat. Taką samą metodą wędzimy nasze sojowe sery. Nasz piec ma elektryczną spiralę rozgrzewającą drewniane szczapki, które następnie produkują dym do wędzenia. Nasze tofu przez kilka godzin nasiąka gęstym dymem.
Jak powstaje tofu marynowane
Dlaczego marynowane? Dlatego, że przez 12 godzin było marynowane w smakowitej marynacie, którą tworzą rzadkie przyprawy i najlepszej jakości sos sojowy. W tym czasie smak marynaty przenika do każdej cząstki tofu i tworzy niezapomniany delikatny smak. Tak przygotowane tofu jest następnie pieczone w klasycznym piecu piekarniczym. Całe pomieszczenie pachnie wtedy delikatnym aromatem zapiekanego tofu, jak w domu, gdy podsmażamy coś na oleju i cebulce. Upieczone tofu zostaje następnie schłodzone i zapakowane w opakowanie próżniowe, czyli w folię.
Produkcja tofu bazylia i chilli
W porządku, jest już jasne, jak dostają się mikroskopijne cząstki marynaty do każdej części tofu. Ale jak się tam dostaje bazylia lub mieszanka chilli? Zioła nie mogą przecież ruchem molekularnym przeniknąć w strukturę tofu. Dlatego też proces produkcji ziołowych tofu jest odmienny już w momencie ścinania się białka. Mieszanki bazylii lub chilli są wsypywane do naczyń, w których zachodzi proces ścinania białka jeszcze przed odwirowaniem sojowego mleka. Następnie masa jest dokładnie przemieszana i odwirowana z nadmiaru mleka i tak otrzymujemy tofu bazyliowe lub tofu chilli.
Nie stosujemy żadnych chemicznych substancji konserwujących
Na pewno zastanawialiście się, jak to możliwe, że zapakowane tofu i pasty mogą być przechowywane w lodówce przez kilka tygodni. Stosujemy chemiczne substancje konserwujące? Nie, wystarczą nam prawa fizyki.
Psucie się produktów, oprócz pleśni, powodują drożdże, inaczej zwane bakteriami termolabilnymi. Takie same bakterie znajdują się w zsiadłym mleku. Bakterie te sprzymierzają się z białkami, w środowisku naturalnym zawsze występują razem. To sprzymierzenie nie zawsze jest szczęśliwe. Bakterie ściągają białka na złą drogę i psują ich morale. Nieposłuszne białka (wyjąwszy te występujące w sojowym kwaśnym mleku) nie smakują naszym klientom. W tym momencie musi wkroczyć surowa policja porządkowa – czyli temperatura. Po spakowaniu w nieprzepuszczalną folię, stosując odpowiednią technologię usuwamy z opakowania nadmiar powietrza, a sam produkt rozgrzewamy do temperatury 95°. W takiej temperaturze, bez dostępu powietrza bakterie giną. Te, które zostaną są pouczone, by nie psuły morale białek. A pleśń? Nie ma żadnych szans. Nasz zakład pracuje w warunkach 100% czystości, którą gwarantuje regularny program sanitarny, dlatego nie ma w nim ani śladu pleśni.
Od założenia firmy do dnia dzisiejszego produkcja tofu jest naszą pasją, dlatego wykonujemy naszą pracę z miłością i wielką gorliwością. Może ciekawi Was również to jak powstają nasze pasty roślinne.